Witam państwa!

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że nie jestem profesjonalnym bloggerem i ewentualne wpadki proszę traktować z przymrużeniem oka ;) Mam nadzieję, że moje "wynurzenia" spodobają się chociaż połowie odwiedzających (lub przypadkowo znalezionych) mój blog. Posty o wszystkim, co tylko znajduję w internecie i w życiu. Dosłownie.
Jeżeli podoba się - dziękuje. Jeżeli nie - nie czytaj, zagraj w gry.pl.

poniedziałek, 6 lutego 2012

Jak miło...

...Tak miło, że prawie słów brak. Ale PRAWIE to duża różnica, na szczęście. Wczoraj przekonałem się o tym na własnej skórze. Poprosiłem Marka, by kupił mi żelki (akurat wychodził do sklepu). On w odpowiedzi skinął głową, co uznałem za znak, że rozumie. Gdy wrócił, nieźle się zdziwiłem. Owszem, kupił, ale landrynki. Po zwróceniu przeze mnie uwagi odparł, że i to cukierki, i to cukierki, a więc landrynki to prawie żelki. Chciałem wyjaśnić mu, że jest w niesamowicie ogromnym błędzie, lecz odpuściłem. No trudno, niech żyje w niewiedzy.